Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
286
BLOG

Zgrzyt

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 178

W narodowej rozmowie po tragedii, jaka wydarzyła się 10 kwietnia, pojawił się też niedobry, niebezpieczny ton – ton, który ostrym zgrzytem zakłóca nastrój powagi, smutku i żałoby. To ton odmawania prawa do wyrażaniu żalu po śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego (i wielu innych wspaniałych ludzi, ale tu chodzi głównie o Niego) tym, którzy wcześniej byli jego politycznymi oponentami i krytykami. To ton spisywania aktu oskarżenia przeciw tym, którzy w polskich sporach przed 10 kwietnia byli po drugiej stronie politycznej barykady, niż tragicznie zmarły Prezydent. To ton zawłaszczania prawa do patriotycznego wzruszenia przez tych, którzy z Prezydentem i z partią, z której się wywodził, politycznie się zgadzali – piszę w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”. Oto skrócona wersja tego artykułu:

 

 

W akompaniamencie złości, agresji i inwektyw, ten ton pojawił się w artykule Zdzisława Krasnodębskiego („Już nie przeszkadza”, Rz 14 kwietnia), który pod adresem krytyków zmarłego Prezydenta, dziś opłakujących tę śmierć, kieruje pogradliwe, obraźliwe słowa: „miejcie odwagę, pozostańcie sobą. Już zaczęliście dzielić łupy i dobierać się do szaf”, po czym informuje ich, że nimi „gardzi”. W długiej litanii przewin, jakie im zarzuca, a które mają składać się rzekomo na „falę nienawiści”, zalewającą Prezydenta, znalazła się i krytyka polityki zagranicznej prowadzonej przez minister Fotygę, i zarzut odwlekania podpisania Traktatu Lizbońskiego, i niezgoda na potraktowanie przez Prezydenta – w sprawach ceremionialnych – Władysława Bartoszewskiego i Adama Michnika – to wszystko wypomniane jak leci, obok takich kwestii jak „małpki” z alkoholem. Okazuje się teraz, że każdy polityczny argument, sformułowany przeciw Lechowi Kaczyńskiemu w czasach, gdy był Prezydentem i podejmował wszak decyzje polityczne, a zatem kontrowersyjne – może teraz stać się częścią aktu oskarżenia, spisanego przez samozwańczych dziedziców schedy po Prezydencie.

 

Otóż nie – na taki szantaż śmiercią i żałobą zgodzić się nie można. Straszna katastrofa z 10 kwietnia nie unieważnia, ex post, politycznych podziałów w Polsce i nie przydaje politycznym oponentom Prezydenta, w sprawach, ktore wylicza Krasnodębski, znamienia moralnego grzechu. Jak napisał w jednej z debat internetowych Pan Witold Repetowicz: „to jest tragedia OGÓLNONARODOWA. I dlaczego nie trzeba zmieniać poglądów politycznych by przeżywać żałobę po Prezydencie RP”. Polityczne rozgrywanie tej śmierci jest nie tylko moralnie haniebne; jest także – co gorsza – mało rozumne.

 

Z dwóch przyczyn. Po pierwszedlatego, że zdradza głęboką niechęć do podstawowej zasady demokracji, jaką jest głęboki, nieredukowalny pluralizm poglądów, a co za tym idzie – trwałość politycznego sporu w demokracji. Prezydent w ustroju, który nie sprowadza tego urzędu do funkcji czysto symbolicznej i ceremonialnej, jest w sposób nieuchronny stroną tego sporu ( a właściwie – wielu sporów, które przecież nie zawsze się ze sobą zazębiają: ja np. Prezydenta Kaczyńskiego w pewnych sprawach krytykowałem, a w innych – pochwalałem), a zatem – także obiektem uprawnionej krytyki.

 

Podkreślam – krytyki, a nie obelg. Tyle, że ci, którzy dziś odmawają politycznym oponentom Prezydenta prawa do żalu, mieszają i wrzucają do jednego worka gorszące obelgi z całkowicie uprawnioną krytyką. Pewno, że obrażać nie należy nikogo – tym bardziej Prezydenta, uosabiającego majestat państwa. Ale w polskiej debacie politycznej, przebiegającej często w rejestrach niskich i nikczemnych, z paskudnych obelg, insynuacji i fałszu nikt nie był wyłączony: ani Prezydent, ani politycy PiS-u, ani Platformy, ani lewicy.

 

I nie jest tak, że to tylkoPrezydent i PiS byli obiektem „fali nienawiści”. Tak pisząc, prawicowi autorzy, wzywający dziś krytyków Prezydenta do milczenia, sugerują milcząco, że nie istniały tytuły prasowe i media, które – mówiąc łagodnie – nie uczestniczyly w tej „fali nienawiści”: że nie było „Rzeczpospolitej”, „Gazety Polskiej”, „Naszego Dziennika”, TVP, Polskiego Radia, Radia Maryja itp. Takie lekceważenie miejsca tych tytułów – na pewno nie stanowiących części anty-prezydenckiej koalicji – w polskim dyskursie publicznym, jest dla nich głęboko niesprawiedliwe.

 

 

Druga przyczyna, dla której uważam argumentację dzisiejszych „obrońców” pamięci po Prezydencie za nierozumną, związana jest z osobliwym paradoksem. Odmawiając wczorajszym oponentom politycznym Prezydenta prawa do wyrażania – także publicznie – żalu po tej tragicznej śmierci, milcząco choć pewno mimowolnie wspierają teorię, że Lech Kaczyński był tylko „ich” Prezydentem. Zawłaszczając sobie dziś prawo do żałoby i rozpaczy, przypisując nieczyste sumienie, hipokryzję i dwulicowość pogrążonym w bólu politycznym oponentom PiS, wzmacniają teorię, że Prezydent Kaczyński był tak naprawdę prezydentem tylko części Polski – tej, która na Niego głosowała.

 

Takie rozumienie roli urzędu prezydenckiego jest niezgodne z zasadami demokracji – i chyba także niesprawiedliwe dla samego Lecha Kaczyńskiego. Na taką ocenę polityczną, spokojną i wyważoną, przyjdzie jeszcze czas. Dziś, gdy jesteśmy w żałobie – która trwa dłużej, niż oficjalna Żałoba Narodowa – należy przynajmniej obronić pamięć Prezydenta przed takimi jej „obrońcami”, którzy w swej argumentacji milcząco przypisują Go do jednego tylko stronnictwa politycznego.

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka