Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski
155
BLOG

212

Wojciech Sadurski Wojciech Sadurski Polityka Obserwuj notkę 49

Dużo ostatnio było w Salonie o artykule 212 kodeksu karnego - w związku ze sprawą Tomasza Sakiewicza, który oczekuje rozprawy w związku z (zarzucanym mu) złamaniem tego własnie przepisu. Nie wchodząc w konkretną sprawę Gazety Polskiej, pragnę Panstwu przedstawić krótki fragment szerszej ekspertyzy, jaką kilka miesięcy temu napisałem dla Instytutu Spraw Publicznych (a która stała się z kolei fragmentem Raportu ISP o stanie demokracji w Polsce, dostępnego na stronie internetowej Instytutu).

Fragment, jaki kopiuję poniżej, dotyczy wyłącznie artykułu 212. Przepraszam za drewniany, prawniczy język, no ale taka jest natura tego zwierzęcia. Jak Państwo zorientują się, są wśród nas ludzie, którzy już od pewnego czasu starają się zaalarmować opinię publiczną o zagrożeniach dla wolności prasy, wypływających z tego przepisu. Oto fragment mojej ekspertyzy, skopiowany tu bez żadnych zmian:

 „...zagrożenia dla wolności słowa, a w szczególności swobody pracy dziennikarzy, wynikające z prawno-karnego ścigania przestępstwa zniesławienia, są wyraźnie dostrzegane w polskim dyskursie politycznym i prawnym, o czym świadczyć mogą trzy zdania odrębne do wyroku TK w sprawie zgodności z Konstytucją artykułu 212 kodeksu karnego (wyrok z 30 października 2006, sygn. akt P 10/06). Wyrok ten wydany został na skutek pytania prawnego zadanego przez Sąd Rejonowy w Gdańsku, a dotyczyło ono faktu, że art. 212 uznaje za bezprawne także rozpowszechnianie prawdziwego zarzutu, spełniającego inne znamiona karalnego zniesławienia – czyli fakt, że dany pogląd lub informacja mogą poniżyć kogoś w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.

Co prawda większość sędziów TK uznała to ograniczenie wolności słowa za zgodne z Konstytucją, to jednak trzy ostro sformułowane zdania odrębne – sędziów Ewy Łętowskiej, Marka Safjana i Mirosława Wyrzykowskiego – ukazały rosnący niepokój w polskim środowisku prawniczym, związany z tym przepisem, a w szczególności z rozwiązaniem przyjętym w art. 212 par. 2 (zniesławienie za pomocą środków masowego komunikowania) w tej części, w jakiej przepis ten ogranicza dopuszczalność rozpowszechniania prawdziwych zarzutów za pośrednictwem mediów do przypadków, gdy służy to ochronie „społecznie uzasadnionego interesu” (art. 213 par. 2 ).

Ten niepokój najwyraźniej podzielany jest przez Komisarza Praw Człowieka Rady Europy, który zwrócił uwagę polskiemu rządowi na fakt, że „powinno się unikać korzystania ze środków prawa karnego w tej mierze” i dodał, że „Nawet jeśli liczba osób skazanych na karę pozbawienia wolności [na podstawie art. 212 – przyp. mój, WS] jest mała, sam fakt, że przepis istnieje, daje jasny sygnał dziennikarzom i innym osobom, mogący stwarzać atmosferę strachu” (Komisarz Praw Człowieka Rady Europy, Memorandum do Polskiego Rządu, Ocena postępu implementacji zaleceń Komisarza Praw Człowieka Rady Europy z 2002 roku dla Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego, Strasburg 20 czerwca 2007, CommDH(2007)13, ust. 117). Dodać należy, że skazania dziennikarzy na mocy art. 212, choć rzeczywiście rzadkie, niemniej mają miejsce: na jego podstawie skazani zostali m.in. dziennikarze Andrzej Marek (następnie ułaskawiony przez Prezydenta, co należy odnotować z zadowoleniem), a także Jacek Brzuszkiewicz z lubelskiego oddziału Gazety Wyborczej, który dostał na podstawie tego przepisu wysoką karę: pół roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na dwa lata.

Niestety, obecne stanowisko polskiego rządu polega na podtrzymywaniu poparcia dla tego przepisu; jak stwierdza Komisarz Praw Człowieka, relacjonując stanowisko rządu: „Nie planuje się zmiany art. 212 kodeksu karnego w tej kwestii”, zaś w Stanowisku Rządu RP, stanowiącym odpowiedź na Memorandum Komisarza Praw Człowieka, broniąc polskiego stanu prawnego zwraca się uwagę na fakt, że „zarzuty prawdziwe i podniesione w interesie społecznym, mimo że mogą zawierać treści zniesławiające, nie stanowią przestępstwa”. Jest to stanowisko kuriozalne, gdyż przyznaje ono co prawda, że prawdziwość postawionych zarzutów nie uchyla sama w sobie odpowiedzialności karnej, a jednak całkowicie pomija fakt, że wymóg „interesu społecznego”, przyświecającego danej wypowiedzi, stanowi bardzo daleko posunięte ograniczenie wolności słowa, a zwłaszcza krytyki prasowej. Daje bowiem możliwość arbitralnej oceny, kiedy dany zarzut, nawet jeśli jest prawdziwy, nie spełnia wymogów „interesu społecznego”, a zatem naraża mówcę na odpowiedzialność karną, mogącą prowadzić nawet do pozbawienia wolności."...

Moje najlepsze wpisy: 1. Rękopis znaleziony w Kabanossie: "Obraz Salonu: sercem gryzę" 2. Trochę plotkarska opowieść o pewnej Damie (taka jak z Vivy lub T 3. Pawłowi Paliwodzie do sztambucha 4. Opowieść nowojorska 5. Sen 6. Książę, Machiavelli i pistolecik 7. Szatani, Biesy i Inni Demoni Pana Premiera 8. Prolegomenon do blogologii (Wykład Jubileuszowy) 9. Wyznania Salonowca 10. Salon Poprawnych 11. Szanowny Panie Rekontra (czyli druga spowiedź solenna, szczera, 12. Rok Niechęci Do Ludzi (mowa jubileuszowa) 13. Manifest tolerała 14. Spowiedź szczera, solenna, sobotnia 15. Anty-anty-polityka 16. Czynaście 17. Prawo i lewo naturalne 18. Król Maciuś I o Unii Europejskiej 19. O kulturze dyskusji 20. Moje obsesje

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka